Polecany post

Włosy kręcone - jak je ujarzmić?

Jak prostować włosy? Jest klika sposobów aby włosy kręcone lub puszące się i niesforne zamienić na proste i gładkie. Najbardziej z...

piątek, 21 sierpnia 2020

Mont Saint Michel - oaza czy wyspa?

 

Mont Saint Michel to skalista wyspa położona w zatoce o tej samej nazwie na kanale La Manche w Normandii we Francji. Wyspa St. Michael’s Mount w Kornwalii z kaplicą św. Michała z XV wieku to jej brytyjski odpowiednik.
Początkowo na wzgórzu czczono celtyckiego boga słońca -Belena, a w okresie panowania Rzymian, rzymskiego boga słońca -Mitry. Według legendy na tym wzgórzu pochowano Juliusza Cezara. W okresie chrześcijaństwa w IV wieku została wzniesiona kaplica św. Szczepana oraz u stóp skały kaplica św. Synforiana, pierwszego męczennika Galów. W VIII wieku powstała kaplica w grocie owiana legendą o św. Michale, który objawiła się biskupowi prosząc o założenie kościoła na skale, a następnie w X wieku opactwo benedyktyńskie.
 
 
 
Sanktuarium założono w miejscu kultu. Jak wszystkie najstarsze świątynie chrześcijańskie powstało w miejscu mocy. Dotyczy to niemal wszystkich największych kościołów gotyckich, które tak bardzo lubię. Zawsze budowano je w miejscach czczonych od wieków przez różnego rodzaju kulty pogańskie. Nadal można w nich poczuć ten niesamowity spokój oraz energię wypełniającą strzeliste sklepienia. Na temat niewyjaśnionych zjawisk nadal krążą tu legendy. Średniowieczne świątynie były zawsze ustawione zgodnie z kierunkiem wschód-zachód. Może to przypominać pierwotny kult słońca i światła ale miało bardzo konkretną funkcję. Najbardziej ażurową częścią katedr gotyckich jest zawsze ta skierowana na wschód czyli prezbiterium zakończone apsydą. Dla niewtajemniczonych -to ta część kościoła zazwyczaj zakończona łukiem, gdzie znajduje się ołtarz. Dzięki dużej ilości okien ta część budowli dostarcza najwięcej światła. Wschodzące słońce ożywia przepiękne kolorowe witraże. 
 
 
 
Chodząc krętymi uliczkami, wspinając się po wąskich schodach, wyżłobionych przez wieki stopami pielgrzymów z całego świata, można poczuć wspaniały klimat średniowiecznego miasta. Większość zabudowy jest oryginalna i bardzo pięknie zachowana. Lochy są zimne, ogrody tchną zielenią, schody są strome, a uliczki zatłoczone. Bezlitośnie zmuszają do wysiłku, pnąc się serpentynami ku górze, której zwieńczenie stanowi świątynia. Jest to przepiękna katedra gotycka, zbudowana na fundamentach kaplicy romańskiej i rozbudowywana przez wieki. Pierwszy klasztor został częściowo wydrążony w skale wulkanicznej. We wnętrzu góry znajduje się wiele tuneli, korytarzy i pomieszczeń. Wiele z nich służyło kiedyś jako cele dla niewygodnych więźniów.
 
 
 
Średniowieczne miasteczko otoczone jest murami i w całości położone się na skale wulkanicznej. W czasie przypływu staje się wyspą i niezdobytą twierdzą. Ze stałym lądem łączy się jedynie groblą zakończoną drewnianym mostem. Podczas odpływu można dostać się piaszczystym brzegiem, na północną stronę, do kapliczki u podnóża skały, leżącej poza murami. Miasto zachowało swój wiekowy charakter i nadal jest zamieszkane przez mnichów i właścicieli atrakcji turystycznych. Uliczki nadal noszą ślady swoich dawnych mieszkańców i wędrowców.
Bardzo duża część kompleksu dostępna jest dla zwiedzających, a część biletowana zdecydowanie warta jest swojej ceny. Nie wiem jak to wygląda z perspektywy osób niepełnosprawnych ponieważ nigdzie nie widziałam windy, ruchomych schodów, meleksów itp. Do samego miasteczka dociera się busikami z ogromnego parkingu lub pieszo wyznaczoną trasą groblą o długości ok 2km. Zdecydowanie to wyprawa na cały dzień. Warto sprawdzić kiedy są przypływy i odpływy ponieważ, w zależności od pory roku, zobaczycie wyspę lub oazę. Woda wpływa do zatoki bardzo gwałtownie więc lepiej nie zostać przez nią zaskoczonym po zewnętrznej stronie murów miasta.

 Aga G