Lwów to miasto wyjątkowe. Wiecie, że mam słabość do kawy, a tu piłam najlepszą na świecie. Można ją kupić w małych punktach rozstawionych na ulicy i takie zdecydowanie polecam. Tego smaku nie da się zapomnieć. Tak jak wszystkich lokali tematycznych. Niepowtarzalny klimat tych miejsc uzależnia. Wraca się do tego miasta nieustannie po nowe wrażenia kulinarne. Pozycją obowiązkową jest sernik.
Samo miasto jest piękne i bardzo przypomina klimatem Kraków. Architektura wydaje się znajoma, cerkiew urzekają muzyką i przepychem, uliczki prowadzą w tajemnicze zakamarki. Bardzo polecam wizytę w operze bo bilety są w bardzo przystępnych cenach, a wnętrze urzeka. Jeśli ma się odrobinę szczęścia można zobaczyć przepiękną zabytkową kurtynę. Cmentarz Orląt Lwowskich jest pięknie utrzymany. Koniecznie trzeba odbyć przejażdżkę tramwajem bo to niezapomniane przeżycie. Oczarowały mnie mechaniczne kasowniki, które naciska się ,aby przekłuć bilet. Wymaga to wprawy i siły. Wszystkim kasowałam bilety. Można bez problemu dogadać się po polsku. Mieszkańcy są bardzo uczynni i przyjaźni. Byłam tam w urodziny i w prezencie od hotelu dostałam szampana. To taki drobiazg ale sprawia ogromną przyjemność. Tak jak całe miasto, które jest turystyczne ale nie zatraciło wyjątkowego charakteru. To sprawia, że chce się tu wracać.