Dawno, dawno temu zdarzyło mi się napisać dłuższy tekst o związkach...
Mam wrażenie, że pandemia skłoniła nas wszystkich do głębszego zastanowienia się na swoim życiem. Nad tym, co tak na prawdę jest ważne. Dużo rozmawiamy i widzę, że dla bardzo wielu osób najważniejsze są relacje. Dlatego postanowiłam wrzucić tu ten fragment ku pokrzepieniu serc.
Wszyscy jesteśmy do siebie tak podobni, chociaż chcemy wierzyć, że tak bardzo się różnimy. Każdy człowiek marzy, kocha i pragnie szczęścia. Różnice polegają tylko na definiowaniu przez nas tych pojęć. To, co jest szczęściem dla Ciebie, nie koniecznie musi nim być dla mnie. Nie ważne czy jesteś kobietą, czy mężczyzną. Nie ma znaczenia Twoja narodowość, orientacja czy kolor skóry. Każdy z nas ma w sobie głęboką potrzebę bliskości. Jest ona jedną z najbardziej podstawowych i zawsze o sobie przypomina. Stąd uczucie samotności czy braku zrozumienia. To pragnienie bliskości skłania nas do wchodzenia w interakcje z innymi ludźmi, kiedy zaspokoimy już potrzeby pierwotne (głód, sen, bezpieczeństwo). Uwierz mi, nie tylko Ty czujesz potrzebę bliskości z inną istotą ludzką. Różnica wynika natomiast ze sposobu definiowania przez nas samego pojęcia bliskości. Każdy człowiek inaczej postrzega świat. Mówi się, że kobiety faworyzują tu słuch, a mężczyźni wzrok. Nie jest to do końca prawdą. Wszyscy posiadamy 5 zmysłów: wzrok, słuch, smak, dotyk i węch. Jednak świat poznajemy również poprzez logiczne myślenie oraz uczucia i emocje.
P.S. Jeśli się podobało i chcecie więcej, w kolejnych postach znajdziecie ciąg dalszy.
